Siedziałam nad jakimś jeziorem,Rozmyślając czy zawsze będę żyła w samotności, popatrzyłam w wodę ukazało się moje odbicie,Nie chciałam na mnie patrzeć.Wtedy zza moich pleców wyskoczył i wskoczył do wody czarny basior pacnał mnie łapą i krzyknął --Ty durnoto-nie wiedziałam o co chodzi ale ponieważ on mnie walnął postanowiłam mu oddać,tylko że ja go walnęłam z 2 razy większą siłą (po czym dało sie poznac,Ponieważ wilk odleciał)Kiedy wilk leciał wpadło mi do głowy aby założyć własną watahę nazwałam watahę, watahą Black na cześć latającego czarnego basiora.
Wątpię abym jeszcze kiedyś opowiedziała tą historie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz