Przeszyłam mojego partnera lodowatym wzrokiem. Ten zaś zaskoczony, odsunął się ode mnie gwałtownie.
-Co się z tobą dzieje? - spytał zdenerwowany.
-Blu, usiądź. - poprosiłam. - Musimy porozmawiać.
-Wytłumacz mi wreszcie o co chodzi. - domagał się Blu, gdy usiadł koło mnie.
-Matrix jest betą. Czuje się odpowiedzialny za cały świat. Ale gdy stanie się coś niepokojącego, obarcza wszystkich, ale nie siebie! - wyżaliłam się. - Przepraszam, że jestem zła nawet w stosunku do ciebie, ale mam już Matrixa serdecznie dosyć.
<Blu?>
Watahy niebieskiego lasu
wtorek, 18 marca 2014
Od Shaniary - CD Oroza
Westchnęłam bezradnie.
- Chyba na to wygląda.. - powiedziałam.
- Ale, jak mamy mu wszystko wyjaśnić? Że jego rodzina nie żyje, że ktoś musi się nim zająć, że opiekować nim będziemy się właśnie my? - Zapytałam. Miałam nadzieję, że Oroz będzie wiedział jak mu to powiedzieć.
<Oroz?>
- Chyba na to wygląda.. - powiedziałam.
- Ale, jak mamy mu wszystko wyjaśnić? Że jego rodzina nie żyje, że ktoś musi się nim zająć, że opiekować nim będziemy się właśnie my? - Zapytałam. Miałam nadzieję, że Oroz będzie wiedział jak mu to powiedzieć.
<Oroz?>
Od Oroza - CD Shaniary
- ... ja się jeszcze nigdy nie zajmowałem wilczkiem....
Mały otworzył oczka.
- Jak się nazywasz? - zapytała Shaniara
- Picolo- powiedział przerażony
- Gdzie twoja rodzina? - zapytałem
- Zaatakowali ją
Razem z Alfą spojrzeliśmy na małego.
- Gdzie mieszkasz? Pamiętasz jak tam dojść?
- Tak, chyba tak...
Mały zaczął nas prowadzić do miejsca jego watahy. Co tam zobaczyliśmy, było przerażające. Wszędzie ogień, spalone drzewa. Brak żywej duszy.
- Mamo, tato!- zaczął szlochać wilczek
- Chodźmy stąd-powiedziałem
- Dobrze
Później poszliśmy na polowanie. Picolo najadł się i poszedł spać w mojej jaskini. Ja jeszcze rozmawiałem z Shaniarą:
- I co teraz? Nikt z jego watahy nie żyje. Chyba my musimy się mim zająć.
<Shaniara?>
Mały otworzył oczka.
- Jak się nazywasz? - zapytała Shaniara
- Picolo- powiedział przerażony
- Gdzie twoja rodzina? - zapytałem
- Zaatakowali ją
Razem z Alfą spojrzeliśmy na małego.
- Gdzie mieszkasz? Pamiętasz jak tam dojść?
- Tak, chyba tak...
Mały zaczął nas prowadzić do miejsca jego watahy. Co tam zobaczyliśmy, było przerażające. Wszędzie ogień, spalone drzewa. Brak żywej duszy.
- Mamo, tato!- zaczął szlochać wilczek
- Chodźmy stąd-powiedziałem
- Dobrze
Później poszliśmy na polowanie. Picolo najadł się i poszedł spać w mojej jaskini. Ja jeszcze rozmawiałem z Shaniarą:
- I co teraz? Nikt z jego watahy nie żyje. Chyba my musimy się mim zająć.
<Shaniara?>
piątek, 14 marca 2014
Od Blu - CD Matrixa
Patrzyłem raz na Matrixa raz na
odbiegającą Rose. Również byłem nieco zaskoczony i podobnie jak Matrixa
zaskoczyło mnie gwałtowne zachowanie Rose. Przed naszymi "Wakacjami"
była znacznie spokojniejsza.
- Poczekaj tu - powiedziałem do Matrixa a sam pobiegłem za Rose.
Zgubiłem ją jednak po zapachu udało mi się do niej dotrzeć.
- Hej Rose... - powiedziałem do wadery łagodnie - Mogę cie o coś zapytać?
- O co chodzi? - zapytała
- Czy coś się stało? Wydawało mi się, że ty i Matrix macie ze sobą dobry kontakt.
<Rose?>
Zgubiłem ją jednak po zapachu udało mi się do niej dotrzeć.
- Hej Rose... - powiedziałem do wadery łagodnie - Mogę cie o coś zapytać?
- O co chodzi? - zapytała
- Czy coś się stało? Wydawało mi się, że ty i Matrix macie ze sobą dobry kontakt.
<Rose?>
wtorek, 11 marca 2014
Od Aileny
-Ailena, uważaj! - krzyczał tata. Ale ja nadal swoje.
-Bo co? - spytałam.
-Wrr.. - usłyszałam.
-AAAA! - zaczęłam wrzeszczeć, jednak po chwili okazało się, że to był Moon.
-Synu, jak mogłeś? - spytała mama, której było strasznie przykro.
-Oj tam. - wydukał Moon.
-Co się dzieje? - weszła Shaniara.
-Nic takiego...Zaraz, Shaniara? - zdziwiła się mama.
-Przyszłam Was odwiedzić. - powiedziała z uśmiechem.
<Ktoś kto tam był?>
-Bo co? - spytałam.
-Wrr.. - usłyszałam.
-AAAA! - zaczęłam wrzeszczeć, jednak po chwili okazało się, że to był Moon.
-Synu, jak mogłeś? - spytała mama, której było strasznie przykro.
-Oj tam. - wydukał Moon.
-Co się dzieje? - weszła Shaniara.
-Nic takiego...Zaraz, Shaniara? - zdziwiła się mama.
-Przyszłam Was odwiedzić. - powiedziała z uśmiechem.
<Ktoś kto tam był?>
niedziela, 9 marca 2014
Od Matrixa - CD Blu
Biegłem do Rose, gdy nagle zauważyłem przy sobie Blu. Zignorowałem go i zauważyłem w oddali Rose.
-Och, witaj Matrixie! - przywitała mnie ciepło.
-Dlaczego to zrobiłaś? - spytałem.
-Ja już mówiłem, to był mój pomysł. - wtrącił się Blu, w obronie swej partnerki.
-Cichosza! - uciszyłem basiora. - Mów! - rozkazałem siostrze. Spojrzała się na mnie zdziwiona.
-Wrrr - zaczęła groźnie warczeć. Teraz to mi szczęka opadła.
-Rose, uspokój się! - krzyknąłem.
-Od kiedy to masz mi prawo rozkazywać, Matrixie!? Nie jesteś moim ojcem! - Rose odbiegła, zostawiając mnie i Blu samych.
-O co jej chodzi? - spytałem sam siebie.
<Blu?>
-Och, witaj Matrixie! - przywitała mnie ciepło.
-Dlaczego to zrobiłaś? - spytałem.
-Ja już mówiłem, to był mój pomysł. - wtrącił się Blu, w obronie swej partnerki.
-Cichosza! - uciszyłem basiora. - Mów! - rozkazałem siostrze. Spojrzała się na mnie zdziwiona.
-Wrrr - zaczęła groźnie warczeć. Teraz to mi szczęka opadła.
-Rose, uspokój się! - krzyknąłem.
-Od kiedy to masz mi prawo rozkazywać, Matrixie!? Nie jesteś moim ojcem! - Rose odbiegła, zostawiając mnie i Blu samych.
-O co jej chodzi? - spytałem sam siebie.
<Blu?>
Od Luny - CD Scotta
-Ależ oczywiście! Kocham cię. - wtuliłam się w sierść Scotta. Ten dzień był cudowny. Poszliśmy nad wodopój, gdzie razem kąpaliśmy się w ciepłej wodzie. Później odwiedziliśmy Shaniarę, moich rodziców i Rose. Oczywiście Rose była z Blu.
-Jak wszystko się nam dobrze układa, czyż nie? - spytałam Scotta, promieniejąc radością.
-O tak... - wyszeptał i znów mnie pocałował.
-Jak wszystko się nam dobrze układa, czyż nie? - spytałam Scotta, promieniejąc radością.
-O tak... - wyszeptał i znów mnie pocałował.
Subskrybuj:
Posty (Atom)