- Heh... - zaśmiałem się zakłopotany - Wybacz ale...
- Jakie ale? A co gdyby coś wam się stało? Nie wiedział bym nawet gdzie jesteście.
- Naprawdę przepraszam, to był mój pomysł. Rozumiem, że martwisz się o
siostrę jednak zapewniam cię, że nic by nam się nie stało.
- Jak możesz być tego taki pewien? - zapytał Matrix
- To nie istotne. W każdym razie zależało nam abyśmy mogli pobyć trochę sami.
- Tutaj też mogliście pobyć sami. Z resztą gdybym wiedział gdzie jesteście też mogli byście pobyć sami.
- Tak mówisz ale jestem pewien, że gdyby ktoś wiedział gdzie jesteśmy
nie mogli byśmy zostać naprawdę sami. - próbowałem wyjaśnić Matrixowi
jednak ten wyraźnie obstawał przy swoim.
- No dobra - powiedział w końcu - A gdzie teraz jest Rose?
- Przy wodopoju - odpowiedziałem z uśmiechem
Matrix nic nie mówiąc od razu pobiegł w tamtą stronę. Stałem chwilę
wpatrując się jak odbiega. Po chwili postanowiłem pobiec za nim.
<Martix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz