niedziela, 2 marca 2014

Od Delgado - CD Evie

-Kochana, nie musimy. - powiedziałem.
-Ale sam chciałeś. - przypomniała mi.
-Możemy...Możemy pójść do Luny. Co ty na to? - spytałem.
-Ale... - zaczęła.
-Chyba, że wolisz...wrócić ze mną do jaskini.
-O tak. Strzał w dziesiątkę, Delgado! - pochwaliła mój plan.
-No to chodźmy. - szliśmy w milczeniu, co trochę mnie zaniepokoiło. - Coś się stało, Evie?
-Nie skądże. - odpowiedziała, lekko zadumana.
-Proszę cię, tylko mnie nie kłam. - poprosiłem.
-Delgado, nie musisz wszystkiego wiedzieć. - usłyszawszy to natychmiast się zatrzymałem.
-Słucham? Ukrywasz coś przede mną? - spytałem rozczarowany.
-Nie absolutnie! - zaprotestowała.
-Więc dlaczego nie chcesz mi powiedzieć? - dopytywałem.
-No dobrze...Powiem. - poddała się Evie.
-A więc?
-Przez ten cały czas myślałam o moim najskrytszym marzeniu...O wesołych cichych szczekaniach małych stworzeń, którymi mogłabym się zajmować bez chwili przerwy. - mówiła zafascynowana.
-Mówisz o...szczeniakach? - spytałem zaskoczony...pozytywnie.
-Tak...Delgado, nie bierz tego na poważnie. To tylko marzenia. - uprzedziła mnie partnerka.
-Evie, w takim razie mamy takie same marzenia. - uśmiechnąłem się do niej szelmowsko.

<Evie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz