wtorek, 24 grudnia 2013

Od Belli CD Bastiona

Biegłam do Shaniary, która szła spokojnie przez niebieski las.
-Już jestem. - wydyszałam.
-Hej. Reszta czeka na nas przy wodopoju. Blu znalazł teren gdzie zamarzła woda. On nas tam doprowadzi. - powiedziała Shaniara. Nie słuchałam jej. Myślałam o jutrzejszym spotkaniu z Bastionem. Po paru minutach doszliśmy do Blu i Mary.
-Wreszcie! Czekamy i czekamy! Gdzieście się podziewali? - spytała Mara.
-Bella trochę się zagadała z Bastionem. - wyjaśniła z uśmiechem Shaniara.
-Z Bastionem?! - krzyknęli zdziwieni Blu z Marą.
-Yyyy.... Tak. - przyznałam się. - To idziemy?
-Ach, tak. Oczywiście. Już prowadzę. - powiedział Blu i poszliśmy na lód.
Po ślizgawce wróciliśmy do jaskini. 
Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie. Od razu pobiegłam na łąkę. Bastion już tam był. Siedział na śniegu i czekał na mnie. Usiadłam koło niego.
-Wcześnie przyszedłeś. - stwierdziłam.
-Zawsze wcześnie wstaję. - uśmiechnął się. Od tego uśmiechu zakręciło mi się w głowie. Nagle zrobiło się ciemno.
-Nie bój się. - nie widziałam kto to powiedział, ale domyśliłam się, że Bastion.
-Już się nie boję. Po prostu zakręciło mi się w głowie i zrobiło mi się ciemno przed oczami. A skąd wiedziałeś, że się boję? - zdziwiłam się, skąd mu się zrodził ten pomysł w głowie.
-To ja stworzyłem ten mrok. - oznajmił.
Przeraziłam się. Widocznie nie byłam świadoma jego mocy.

<Bastion?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz