niedziela, 22 grudnia 2013

Od Belli CD Shaniary

Gdy Luce odeszła nie wytrzymałam.
- Rany! Ale jedzenia! Kto to był?! – Spytałam Shaniary.
- To moja tajemnica. – Uśmiechnęła się tajemniczo, ale ja wiedziałam, że kiedyś nam to wyjawi.
- Hm... No nieważne. – rzekłam. – No to co robimy?
- No odpoczywamy po świątecznej pracy! – Powiedziała Mara, śmiejąc się do mnie.
- Ach, wy to byście tylko odpoczywali! – żachnęłam się. 
- Odpoczywać można w różny sposób. – uśmiechnęła się do mnie Shaniara.
- O tak... – Blu pogrążony był chyba w jakiś marzeniach bo miał zamknięte oczy.
- Oj, dobra. Jak już tak chcecie to pójdę się sama przejść. – i poszłam w kierunku Niebieskiego Lasu. Zamieniłam się w konia i tak sobie galopowałam. Spotkałam wilka... samotnego wilka, bez watahy. Zmieniłam się w wilka.
-Kim jesteś? - spytałam.
- Oh, witaj. Jestem Bastion. – odpowiedział.
- Skąd się tu wziąłeś? – zdziwiłam się lekko widząc samotnego wilka w naszym lesie.
- Błądzę już od jakiegoś czasu. – przyznał się.
- Oh, to nie dobrze! Mogę Cię przygarnąć do jaskini mojej watahy na trochę. – zaproponowałam.
- Ależ nie. Poradzę sobie. Narazie! – i odbiegł. Smutno mi się zrobiło. 
- Cześć, co tu tkwisz? Myśmy żartowali! – To była Mara. Nic jej nie powiedziałam. Wróciłyśmy do reszty watahy. Wzięłam Shaniarę na słówko. Miałam zamiar wyjawić jej wszystko co mnie spotkało na przechadzce w lesie.

<Shaniara?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz