Niespodziewana niespodzianka – pomyślałam.
Gdy wstałam rano, zobaczyłam przed jaskinią śnieg. Co prawda wcześniej też był śnieg ale teraz napadało porządnie. Musiał już być późny ranek gdyż koło Lasu zauważyłam Blu i Shaniarę, bawiących się śniegiem. Podbiegłam do nich.
- No witaj, śpiąca królewno! – Przywitała mnie Shaniara śmiejąc się.
- Cześć! Mogę się przyłączyć? – spytałam.
- Ale pytanie, No jasne! – rzekł Blu.
I zaczęliśmy się bawić w bijatykę śnieżną. Było super! Tylko, gdzie Mara?
- A gdzie jest Mara? – spytałam zaniepokojona.
- Nie martw się lepi bałwana! Postanowiła, że trzeba zrobić ozdoby świąteczne i wymyśliła bałwana przed jaskinią. – powiedziała Shaniara. Kamień spadł mi z serca.
- To ja polecę po choinkę! – zaśmiałam się.
- Nie, ja! – zaprotestował Blu.- Nie udźwigniesz!
- No dobra, niech będzie. – zgodziłam się.
Gdy Blu poszedł do Lasu po drzewko, ja z Shaniarą poszłyśmy do Mary.
- Heja! – przywitała nas.
- Cześć, może Ci pomóc? – spytała Shaniara.
- Z chęcią. – odpowiedziała.
Lepiłyśmy bałwana, gdy tu nagle przyszedł mi pomysł.
- A może ja ulepię wilka ze śniegu?! – spytałam.
- Eh.... Może... – powiedziała smutno Mara.
- Co Ci jest, Maro? – spytałam zdziwiona, nagłym zmianom nastroju u Mary.
-A nic... chodzi o Tinę. – rzekła.
- Hm... No tak. To może żeby Ci było przyjemniej to stworzę Tinę ze śniegu? – spytałam.
- Mhm. Tak. Ale pod warunkiem, że Ci pomogę! – rozchmurzyła się.
Gdy wrócił Blu, wszyscy się rozchmurzyli. Tak, on potrafił rozweselić cały świat!
Postanowiłyśmy z Marą, że stworzymy Tinę ze śniegu dopiero pod wieczór.
Po południu całą watahą poszliśmy do lasu nazbierać jakiś szyszek na choinkę. Znaleźliśmy ich trochę. Gdy wróciliśmy ozdobiliśmy choinkę szyszkami a Blu zmienił wygląd jednej szyszki na kształt gwiazdy. Shaniara za pomocą skrzydeł uniosła się w powietrze i zawiesiła gwiazdę na szczycie drzewka, postawionego przed jaskinią.
- No to co? Mamy już i choinkę i bałwana! – powiedziałam – Brakuje nam jeszcze Tiny.
Gdy Blu z Shaniarą, przechadzali się po lesie – tak żeby pogadać, my z Marą robiłyśmy Tinę ze śniegu.
- Dziękuję, że pomyślałaś. - powiedziała Mara.
- O czym? – zdziwiłam się.
- O Tinie. Rzeczywiście z nią, nawet w postaci śniegu będzie mi raźniej. – wzruszona, uroniła jedną łzę. Gdy skończyłyśmy robić wilka ze śniegu, Poszłyśmy razem do jaskini. Blu i Shaniara pogrążeni już byli w głęboki śnie.
- Dobranoc. – powiedziałam do Mary.
- Dobranoc, Bello. Dziękuję. – odpowiedziała i odeszła do swego miejsca.
Ten dzień był wspanialy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz