niedziela, 29 grudnia 2013

Od Belli

Spałam sobie smacznie...do czasu.
- Pobudka! – poczułam czyjąś łapę na swoim tułowiu. Otworzyłam lekko oczy. Zobaczyłam kto mnie budzi.- Shaniara, daj spokój. Jeszcze trochę – mruknęłam.
- Nie. Wstawaj! – Tu poczułam surowy rozkaz Alfy. Wstałam szybko i zwinnie.
- Czy coś się stało? – spytałam w pełni obudzona. Oczy Shaniary były smutne a jednocześnie wydawały się być wypełnione paniką.
- Ludzie... Gdzieś na łące grasował sobie samotnie wilk. Przyszli ludzie , a że zobaczyli, że ten wilk jest no... dziwny, zabili go. Byłam przy tym i widziałam, że ten stary wilk jest za duży i za gruby jak na normalnego wilka. – opowiedziała.
Twarz mi skamieniała. Czyż to nie właśnie jakiś dziwny, samotny wilk był zaufanym przyjacielem mamy, który zostawił mi list? Zaczęłam tracić panowanie nad sobą. 
Złość owładnęła mną jak nigdy. Moje magiczne moce zaczęły się uwalniać. Przestałam panować nad tym co robię, czuję i myślę. Rzadko mi się to zdarza, ale złość na ludzi, którzy wręcz bezpodstawnie zabijają wilka, który na dodatek był najlepszym przyjacielem mojej mamy jest wręcz wskazana. Poczułam jak w stronę łąki zaczyna uderzać huragan stworzony przeze mnie.
- Bella?! Co się z tobą dzieje? – Spytała z przerażeniem Shaniara. Podeszła do mnie, chciała mnie dotknąć.
- Nie dotykaj mnie! To się może źle skończyć. Mam moc zamrażania. – To była jedyna rzecz wtedy prze mnie przemyślana. Odeszłam kilka kroków od Alfy. Nie chciałam nic złego jej zrobić. Zawyłam głośno i uciekłam. Zraziłam się do wszystkich ludzi. 
Gdzieś przy wodzie zauważyłam ludzi, którzy szykowali się do nurkowania. Nieważne dla mnie było czy to oni zabili tego wilka. Ważne było tylko to, że byli ludźmi. Ne plecach mieli butle (zapewne z powietrzem do oddychania pod wodą). Za pomocą swoich mocy żywiołowych zmieniłam powietrze w ich butlach w wodę.
- Niech zobaczą co to jest ból. Oddychać wodą pod wodą. Może się wtedy nauczą, że nie należy zadzierać z wilkami. – uśmiechnęłam się z ironią i pobiegłam w stronę Niebieskiego Lasu z nadzieją, że niedługo mój wybuch wściekłości minie. A tak szczerze to jeszcze zanim dotarłam do watahy już żałowałam tego co zrobiłam.

<Shaniara?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz