Leżałem spokojnie nad rzeką aż w końcu naszła mnie ochota na spacer. Wstałem by rozprostować łapy i skierowałem się do Niebieskiego lasu. Kręciłem się tak kilka minut, w międzyczasie spotkałem tam Mare z którą uciąłem sobie krótką pogawędkę. Niedługo po tym jak się rozstaliśmy na swojej drodze zauważyłem nietypowe zwierzę. Był to jednorożec.
Zwierzę stało spokojnie skubiąc trawę i co jakiś czas rozglądając się do o koła. Stałem tak chwilę aż w końcu jednorożec mnie dostrzegł. Wystarczyło kilka sekund by znikł gdzieś pośród drzew.
- Poczekaj! - zawołałem podbiegając w miejsce gdzie ostatni raz widziałem jednorożca. - Nie chcę Cię skrzywdzić.
Zapanowała głucha cisza. Opuściłem głowę, wyglądało na to, że zwierzę uciekło na dobre. Już miałem odejść gdy usłyszałem z boku szelest liści. Skierowałem swój wzrok w tamtą stronę i ujrzałem jednorożca. Tego samego, który przed chwilą uciekł przede mną.
- Hej - powiedziałem uśmiechając się do niego
Zwierzę parsknęło i zastukało nerwowo kopytem o ziemię.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz