Wyszłam z jaskini pół przytomna. Od razu zobaczyłam śpiący tęczowy punkcik na niebie.
-A to leniwy kucyk!-zaśmiałam się. Podleciałam z trudem obudzić Dash.
-Tak?Co? Gdzie?-zapytała szybko rozglądając się.
-Przepraszam.. Mogę przepędzić w tym tygodniu chmury trochę później?..-szepnęła.
-Niech ci będzie, ale musisz spać trochę niżej.. jestem jedyna, mająca w watasze skrzydła, a młoda już nie jestem. Więc trochę trudno mi było tu przylecieć.-powiedziałam.
-Rozu-miem..-ziewnęła i zasnęła. To przez to pewnie, że wczoraj była burza, i musiała sięjej pozbyć.. Ma prawo być zmęczona, musiała wykonać ponad dźwiękowe BUM. Postanowiłam, że ja też się położę.. Poszłam spać natychmiast. Obudziłam się w południe. Nic nie słyszałam oprócz takiego.. "piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii"W końcu coś huknęło. Miałam bardzo grube ściany w jaskini, więc nie ogłuchłam. Wyszłam na dwór by zobaczyć co się stało. Dash chciała skrócić swoją robotę. Chmur nie było już nad wszystkimi watahami. Teraz Dash musi zrobić tęczę. Wylądowała, potem natychmiast wzbiła się w powietrze robiąc tęczę. Od Jednego końca naszej watahy do drugiego.. i tak ze wszystkimi watahami. Wylądowała przede mną w takiej pozie:
-Uwielbiam swoją pracę!-zaśmiała się usmiechnięta.
-Ja bym chciała być tobą.. Młodym kucykiem.. Szybkim, zwinnym..-powiedziałam trochę ze smutkiem.
<Rainbow?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz