Kiedy zacząłem już poznawać tereny watahy, najbardziej ciekawiło mnie Czarne Jezioro, nie wiem dla czego, no ale byłem naprawdę ciekawy co, sprawia, że to jezioro staje się czarne. No i jeszcze ten czarny wilk...
Rozmawiałam już o tym z Alfą, ale nic nowego się nie dowiedziałem.
- "Może mój szaman coś wie" - pomyślałem
Wszedłem w najgłębszy korytarz jaskini, użyłem swojej mocy i w tej chwili, usłyszałem głos szamana. Zobaczyłem też ducha.
http://img87.imageshack.us/img87/2783/indianspiceqw0.jpg
- Tak? - zapytał
- Szamanie, może wiesz coś na temat Czarnego Basiora?
Spojrzał na mnie i rzekł:
- Czarny Basior, był kiedyś Alfą naszej dawnej watahy, jego rządy były okrutne i niesprawiedliwie.Był też bratem twojego ojca. Ja i twój ojciec obaliliśmy go ze stanowiska Alfy. W tedy Alfą został twój ojciec. Basior krzyknął, że pragnie zemsty....
- I co dalej?!
Szaman zniknął.
Zaczął padać deszcz. Razem z Shaniarą poszliśmy nad jezioro. Opowiedziałem jej wszystko. Stanąłem na kładce i krzyknąłem:
- Czego chcesz?!
W pewnej chwili wilk wyłonił się z wody.
http://magicznewilkiopowiadania.blox.pl/resource/Soul3.png
- Chcę zasłużonych mi rządów.
Spojrzał na Shaniare i skoczył na nią. Bez namyślności skoczyłem na wilka. Ten zniknął. Ja poczułem się słabo i upadłem. Ale szybko wróciłem do przytomności i pomogłem Alfie wstać.
- Nic ci się nie stało?
- Nie, ale trochę kręci mi się w głowie.
Spojrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Co? - zapytałem
- Chodź - powiedziała z niepokojem
Poszliśmy do jej jaskini. Wyjęła jakiś amulet. Nakierowała go na mnie.
- Wiedziałam, że tak się stanie!
- Ale co?!
- Spójrz w wodę przez kryształ - poradziła
Nie widziałem mojego odbicia, ale jakiegoś wilka - demona.
- Opętał cię...
- Ta się to wyleczyć? - zapytałem z niepokojem
- Nie wiem...
Później poszliśmy się przejść. Dużo opowiadała mi o demonach opętujących wilki. Naglę coś usłyszeliśmy w krzakach. Niestety szybko uciekło.
Z dnia na dzień czułem się gorzej. Byłem agresywniejszy i moje zielone plamy czarniały. Wiedziałem, że na pewno Alfa coś wymyśli, jednak ona też nie miała pomysłów. Pewnego dnia obudziłem się naprawdę padnięty. Wyszedłem na dwór i zobaczyłem obcą mi wilczycę.
http://magiczne-przeznaczenie.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/642513/files/samice/d8ebe712c4ee265f735a25546d7dfca8,61,19,0.jpg
Rzuciła jakąś fiolkę na ziemię, tuż przy wejściu. Gdy mnie zobaczyła, od razu uciekła.
- Poczekaj! - zawołałem
Spojrzałem na eliksir. I tak pewnie prędzej czy później zamieniłbym się w demona, więc nie miałem wiele do stracenia. Wypiłem. W pewnej chwili moje oczy zabłysły i zielone futro powróciło. Pobiegłem do Alfy.
- Zobacz jestem sobą! - powiedziałem wbiegając
- Naprawdę?! - zapytała
Opowiedziałem jej wszystko. Poszedłem nad jezioro. Zobaczyłem tam wilka.
http://images50.fotosik.pl/127/b3777485935a9c80.jpg
- Dziękuję - powiedział i zniknął.
Poczekałem do nocy. Jezioro nie było czarne. Było piękne. Odbijał się w nim księżyc i gwiazdy. Rozmyślałem o wilczycy, która przyniosła mi antidotum...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz