-Zostali zabici-powiedziałam patrząc na niego
-Bardzo mi przykro-powiedział zasmucony ze spuszczoną głową -To nie twoja wina-powiedziałam przestając płakać Usiadłam obok basiora i podniosłam jego głowe. -Nie martw się-powiedziałam patrząc na niego z uśmiechnem -Naprawde nic się nie stało-popatrzyłam się na basiora uroczo się usmiechając. Zawsze musiałam popsuć humor kazdego byłam strasznie zła że wilka którego bardzo lubiałam,bo jako jedyny tyle czasu ze mną spedził ogarneła rozpacz. <Matrix?> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz