niedziela, 12 stycznia 2014

Od Bastiona

Siedziałem w jaskini patrząc na moje wyrośnięte już dzieci. Zastanawiałem się, jak będzie odgrywał swoją rolę, ten cichy i zamknięty w  sobie Vey. Siedział on właśnie samotnie patrząc na swoje łapy. Miał martwe wręcz oczy.
-Synu.-zawołałem.-Czy coś Cię trapi?
-Nie, tato. Zastanawiałem się właśnie nad tym, dlaczego akurat ja.-wyjaśnił. A więc do niego jeszcze nie dotarło kim będzie w przyszłości. 

C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz