Patrzyłam na umierającego Bastiona. Patrzyłam rozwścieczonym wzrokiem na Axela.
-Jak mogłeś... JAK?! - wrzeszczałam.
-A tak, widzisz złotko. Teraz twoja kolej. - uśmiechnął się do mnie rozbawiony i spojrzał na mnie czarnymi jak węgiel oczami. Teraz tak jak powiedział Axel, nadeszła moja kolei.
-Ty wredny potworze... - zdołałam powiedzieć. Prędko weszłam do umysłu Matrixa.
-"To koniec" - powiedziałam mu w myślach. Umarłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz