Spojrzałam na Oroza krzywo.
-Co? - spytał.
-Naprawdę chcesz wiedzieć co jedzą wegetarianie? - upewniłam się.
-Tak. - uśmiechnął się.
-A więc chodź za mną. - zaprowadziłam go na sam skraj łąki. Pokazałam mu podłużny krzew, rosnący w cieniu. Wzięłam trochę liści z krzaków do pyska i zaczęłam powoli przeżuwać. Oroz automatycznie schylił łeb aby również coś zerwać.
-Nie radzę. - ostrzegłam, ale on nadal robił swoje. Pożałował. Wypluł wszystko, zanim zdążył chyba coś przełknąć.
-Ty to jesz?! - oburzył się.
-Tak, ona to je. - usłyszałam. Spojrzałam w tył i zobaczyłam Blu z Matrixem.
<Oroz?Blu?Matrix?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz