Po tym głupim przypadku z niedźwiedziem postanowiłam się stąd wynieść. Kulejąc poszłam przed siebie. Poczułam intensywny zapach wilka. Im dłużej szłam, tym bardziej wyczuwalny był zapach. Więc nie jestem tu sama...
Zobaczyłam, że krzaki się poruszyły. Moja sierść na grzbiecie się zjeżyła. Obnażyłam zęby i zobaczyłam białą wilczycę. Warknęłam cicho: - Kim jesteś?! Nie odpowiedziała. Rzuciłam się na nią i wbiłam kły w jej szyję. Ona zadrapała mnie w brzuch. Przygniotłam ją do ziemi. - Ej, spokojnie! - krzyknęła. Zeszłam z noej i położyłam uszy po sobie. Powtórzyłam pytanie: - Kim jesteś? - Mam na imię Sjena. - odpowiedziała. - A ty? - Heather. - mruknęłam niechętnie. - Należysz do jakiejś watahy? - spytała. - Nie, żyję samotnie. - odparłam. - Chcesz może dołączyć do Watahy Niebieskiego Lasu? - uśmiechnęła się. Nie odwzajemniłam uśmiechu. Uśmiechanie się nie było w moim stylu. - W sumie to mogę. - powiedziałam. (Sjena?) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz